wtorek, 24 maja 2011

Bajka o filozofie, który szukał człowieka.

W dawnych czasach żył filozof, który w dzień chodził z palącą się latarnią w ręku.

Filozof ten wędrował od miasta do miasta i od wsi do wsi.

Mieszkańcy miejscowości, do których docierał byli zadziwieni człowiekiem, który w jasny dzień zapalał latarnię.

Zazwyczaj odbywało się to tak:

- "Jest dzień, świeci słońce, dlaczego chodzi pan z zapaloną lampą w ręku?" - pytał ktoś napotkany.

- "Szukam człowieka" - odpowiadał filozof.

- "Co takiego? Szukasz człowieka?" dziwił się napotkany.

- "Tak, szukam człowieka. A ty kim ty jesteś?" - powtarzał filozof.

- "Jestem lekarzem," odpowiedział napotkany.

- "Ach tak, jesteś lekarzem, nie człowiekiem," zauważył filozof.

- "Kim jesteś?" - pytał filozof kolejnych napotkanych mieszkańców.

- "Jestem cieślą." - ktoś odpowiedział.

- "Jestem panią domu." odpowiedziała jedna z kobiet.

- "Jestem uczniem i idę do szkoły." - odpowiedzieł chłopak.

- "Kim ty jesteś?" - nieustannie pytał filozof.

- "Jestem tancerką", "Jestem artystą." - odpowiadali.

- "Jestem prawnikiem, lekarzem, urzędnikiem, duchownym, policjantem, władcą, bogaczem, wszechwiedzącym" etc. etc.

Wszyscy odpowiadali podając swój zawód, swoją rolę, czy może swoją maskę, grę.

Nikt nie powiedział, że jest istotą ludzką.

Człowiekiem.

A Człowiek jest istotą duchową ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Każdy z nas o tym wie, ale nie pamiętamy o tym w codziennym zabieganiu.

A może wygodniej jest nam o tym nie pamiętać?

A Ty, czy wiesz kim jesteś naprawdę?

Jak odpowiesz filozofowi z latarnią, gdy spotkasz go w słoneczny dzień?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz